Niedziela, 15 lipca 2007
Kategoria W towarzystwie ;), Ponad 100 km ;), Do pracy / z pracy
Jaka piękna pogoda!!! ;))))))))))))))))
Jaka piękna pogoda!!! ;))))))))))))))))
Na początek powrót z pracy (standard - 16 km).
Później szybko do łóżka - trzeba było odespać nieprzespaną noc.
Gdy o 9:30 zadzwonił budzik miałam go ochotę wyrzucić przez okno... dopiero za parę sekund przypomniałam sobie, że jestem umówiona na rowerowanie.
Trzeba było wstać ;)
Dąbrowa Górnicza - Sławków.
Sławków - rynek.
Następnie ze Sławkowa czerwonym szlakiem do Okradzionowa.
W drodze mijaliśmy pomnik
niestety zdemolowany :(
"W tym miejscu w pierwszych dniach wojny we wrześniu 1939 Niemcy zamordowali dziesiątki Żydów, którzy przechodzili przez uszkodzony most"
Czerwony szlak bardzo malowniczy, mimo zamulonej Białej Przemszy.
O jak tu pięknie... i zielono ;)
W Okradzionowie przypomniałam sobie, że nie wypłaciłam pieniędzy i mam 1 zł (słownie: jedną złotówkę) w portfelu, co mając na uwadze dzisiejszy skwar lejący się z nieba i moje "zapasy" picia, które wynosiły 0 (czytaj: zero) litrów płynnej substancji, nie było optymistyczną wiadomością.
Decyzja zapadła - nadrobimy trochę trasy i odwiedzimy tatusia, który poratuje córeczkę ;)
I tak też się stało - odwiedziny u tatusia i pożyczka 10 zł ;)
Dodatkowo tatuś poczęstował szklanką (no może 1,5 szklanki) soku z chmielu ;) (Sorki Wiola - miałaś rację - zapomniałam sobie o tej szklance, hehehehe ;))
Posiedzieliśmy chwilę i w ruszyliśmy w dalszą drogę.
Łosień - Błędów - Chechło.
Kościół w Błędowie.
Na Pustynię Błędowską.
Pustynia Błędowska, moja zmechacona przez ostatnie deszcze wlepka :( (obklejona wczoraj taśmą) oraz pomysłowy pan, który wjechał blachosmrodem w piach i się zakopał ;)
Dalej do Rodaków szosą i tam na szlak.
No i na tym zjeździe zaliczyłam glebę (Gleb...... ;]). Wyjazd bez gleby to wyjazd stracony ;)))) Jak to powiedział spotkany po drodze Paweł: "To wycieczka jest udana - glebę zaliczyłaś ;)".
Przez Żelazko (szlakiem zielonym) na Podzamcze.
Na podzamcze przyjechali kałboje ;D
Na Podzamczu panowie niebiescy siedzieli w autku i czekali jak jakiś rowerzysta wypije piffko ;D A ja z premedytacją podniosłam moją butelkę i piłam nie kryjąc się z tym.
Mała sesyjka zdjęciowa ;P
Taka tam Jamaszka ;)
Zamek (ruiny znaczy się ;))
Po posiadówie na Podzamczu powrót asfaltem przez Ogrodzieniec, Niegowonice, Łosień, Ząbkowice.
Skałki w Niegowonicach.
Następnie w teren, przy torach na Pogorię III.
Na Pogorii ludzi jak mrówków ;]
Więc przez centrum do domku.
Było pięknie, szczególnie ten żar lejący się z nieba.
Pot spływający po całym ciele, zalewający oczy.
Ja naprawdę to kocham <myśli> czyżbym miała nierówno pod sufitem? ;D
Nie lubię za to deszczu, ulewy, kapuśniaczka, gradu, śniegu.
Oby tak dalej - może być po 40 stopni codziennie do końca roku - mi to nie przeszkadza ;]
P.S. W butelce (1,5 litrowej) była Muszynianka ;]
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających oczywiście ;)
______________________________________________________________________
No i kilka niusów o naszym Wspaniałym Zielaku ;)
TransAlp - etap 2 - Reith im Alpbachtal –> Mayrhofen dla zainteresowanych, do poczytania tutaj
Zielak go!!!
Na początek powrót z pracy (standard - 16 km).
Później szybko do łóżka - trzeba było odespać nieprzespaną noc.
Gdy o 9:30 zadzwonił budzik miałam go ochotę wyrzucić przez okno... dopiero za parę sekund przypomniałam sobie, że jestem umówiona na rowerowanie.
Trzeba było wstać ;)
Dąbrowa Górnicza - Sławków.
Sławków - rynek.
Następnie ze Sławkowa czerwonym szlakiem do Okradzionowa.
W drodze mijaliśmy pomnik
niestety zdemolowany :(
"W tym miejscu w pierwszych dniach wojny we wrześniu 1939 Niemcy zamordowali dziesiątki Żydów, którzy przechodzili przez uszkodzony most"
Czerwony szlak bardzo malowniczy, mimo zamulonej Białej Przemszy.
O jak tu pięknie... i zielono ;)
W Okradzionowie przypomniałam sobie, że nie wypłaciłam pieniędzy i mam 1 zł (słownie: jedną złotówkę) w portfelu, co mając na uwadze dzisiejszy skwar lejący się z nieba i moje "zapasy" picia, które wynosiły 0 (czytaj: zero) litrów płynnej substancji, nie było optymistyczną wiadomością.
Decyzja zapadła - nadrobimy trochę trasy i odwiedzimy tatusia, który poratuje córeczkę ;)
I tak też się stało - odwiedziny u tatusia i pożyczka 10 zł ;)
Dodatkowo tatuś poczęstował szklanką (no może 1,5 szklanki) soku z chmielu ;) (Sorki Wiola - miałaś rację - zapomniałam sobie o tej szklance, hehehehe ;))
Posiedzieliśmy chwilę i w ruszyliśmy w dalszą drogę.
Łosień - Błędów - Chechło.
Kościół w Błędowie.
Na Pustynię Błędowską.
Pustynia Błędowska, moja zmechacona przez ostatnie deszcze wlepka :( (obklejona wczoraj taśmą) oraz pomysłowy pan, który wjechał blachosmrodem w piach i się zakopał ;)
Dalej do Rodaków szosą i tam na szlak.
No i na tym zjeździe zaliczyłam glebę (Gleb...... ;]). Wyjazd bez gleby to wyjazd stracony ;)))) Jak to powiedział spotkany po drodze Paweł: "To wycieczka jest udana - glebę zaliczyłaś ;)".
Przez Żelazko (szlakiem zielonym) na Podzamcze.
Na podzamcze przyjechali kałboje ;D
Na Podzamczu panowie niebiescy siedzieli w autku i czekali jak jakiś rowerzysta wypije piffko ;D A ja z premedytacją podniosłam moją butelkę i piłam nie kryjąc się z tym.
Mała sesyjka zdjęciowa ;P
Taka tam Jamaszka ;)
Zamek (ruiny znaczy się ;))
Po posiadówie na Podzamczu powrót asfaltem przez Ogrodzieniec, Niegowonice, Łosień, Ząbkowice.
Skałki w Niegowonicach.
Następnie w teren, przy torach na Pogorię III.
Na Pogorii ludzi jak mrówków ;]
Więc przez centrum do domku.
Było pięknie, szczególnie ten żar lejący się z nieba.
Pot spływający po całym ciele, zalewający oczy.
Ja naprawdę to kocham <myśli> czyżbym miała nierówno pod sufitem? ;D
Nie lubię za to deszczu, ulewy, kapuśniaczka, gradu, śniegu.
Oby tak dalej - może być po 40 stopni codziennie do końca roku - mi to nie przeszkadza ;]
P.S. W butelce (1,5 litrowej) była Muszynianka ;]
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających oczywiście ;)
______________________________________________________________________
No i kilka niusów o naszym Wspaniałym Zielaku ;)
TransAlp - etap 2 - Reith im Alpbachtal –> Mayrhofen dla zainteresowanych, do poczytania tutaj
Zielak go!!!
- DST 114.26km
- Teren 40.00km
- Czas 06:13
- VAVG 18.38km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Ładnie, ładnie... w taki skawar tyle kilometrów! Ja bym musiał mieć jakieś chłodzenie :D
p.s.
Jak mogłaś drażnić panów smerfów?! :/
p.s.2
Więcej żadnej naklejki nie dostaniesz!!! Nic nie szanujesz!
jak mogłaś ją tak zniszczyć?! ;P
pozdrawiam! Mlynarz - 23:29 poniedziałek, 16 lipca 2007 | linkuj
p.s.
Jak mogłaś drażnić panów smerfów?! :/
p.s.2
Więcej żadnej naklejki nie dostaniesz!!! Nic nie szanujesz!
jak mogłaś ją tak zniszczyć?! ;P
pozdrawiam! Mlynarz - 23:29 poniedziałek, 16 lipca 2007 | linkuj
Po piachu to je mogę jeździć, ale ty...em. ;)))
Tak jakoś wyszło. :)
Liczyliśmy na dysatns podobny to tego sprzed tygodnia, ale się...... przeliczyliśmy. ;)
Pozdrawiam - Czesiek czesiek - 12:08 poniedziałek, 16 lipca 2007 | linkuj
Tak jakoś wyszło. :)
Liczyliśmy na dysatns podobny to tego sprzed tygodnia, ale się...... przeliczyliśmy. ;)
Pozdrawiam - Czesiek czesiek - 12:08 poniedziałek, 16 lipca 2007 | linkuj
Jak to dobrze mieć Tatusia "pod ręką" ;)))
No i oczywiście kumpla do wspólnego rowerkowania. :)
Ja po takim piachu nie chcę jeździć. ;(((((
Pozdrawiam - Czesiek
Ps. 114... w tym 40 teren. No, no - też sobie Pani pozwala. ;) czesiek - 09:26 poniedziałek, 16 lipca 2007 | linkuj
No i oczywiście kumpla do wspólnego rowerkowania. :)
Ja po takim piachu nie chcę jeździć. ;(((((
Pozdrawiam - Czesiek
Ps. 114... w tym 40 teren. No, no - też sobie Pani pozwala. ;) czesiek - 09:26 poniedziałek, 16 lipca 2007 | linkuj
Foty mi nie wchodzę - kommment jutro z pracy - Pozdrawiam ciut..... chłodniej ;) - Czesiek
Wiola - 22:06 niedziela, 15 lipca 2007 | linkuj
ohoho, ale wycieczka, nie dziwię się że było pięknie :)
a to autko wygląda znajomo, tylko kolorek jakiś nie taki :) tomalos - 21:38 niedziela, 15 lipca 2007 | linkuj
a to autko wygląda znajomo, tylko kolorek jakiś nie taki :) tomalos - 21:38 niedziela, 15 lipca 2007 | linkuj
oj jak mi brak takiego rowerowania..... wszyscy jeźdżą tylko nie ja ;|
taaaaak mi się dzisiaj Twoja wycieczka podoba że nwet sobie nie wyobrażasz. Fotki inne niż zwykle....... :)
a na fotce..... jak skromnie ;> ale za to wszyscy wiemy jaki jest Kosmacz na żywo ;D;D;D;D
a ta fotka z naklejka naprawde fajna :) Aga - 20:19 niedziela, 15 lipca 2007 | linkuj
Komentuj
taaaaak mi się dzisiaj Twoja wycieczka podoba że nwet sobie nie wyobrażasz. Fotki inne niż zwykle....... :)
a na fotce..... jak skromnie ;> ale za to wszyscy wiemy jaki jest Kosmacz na żywo ;D;D;D;D
a ta fotka z naklejka naprawde fajna :) Aga - 20:19 niedziela, 15 lipca 2007 | linkuj