Poniedziałek, 28 czerwca 2010
Kategoria Kellysek :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Poranna jazda...
Poranna jazda
Nie chciało się... nie chciało się wstać.
Po wczorajszej nocnej walce z kleszczem, którego przywiozłam z Bike Orientu ciężko było wstać z łóżka, z chęcią pospałabym jeszcze trochę.
Ale Cytrynkę miałam zostawioną u Brata, więc chcąc - nie chcąc musiałam wstać.
A więc po Cytrynkę: Mydlice - Manhattan.
P.S. Na Bike Oriencie było super!!! - szczegóły wkrótce ;-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Nie chciało się... nie chciało się wstać.
Po wczorajszej nocnej walce z kleszczem, którego przywiozłam z Bike Orientu ciężko było wstać z łóżka, z chęcią pospałabym jeszcze trochę.
Ale Cytrynkę miałam zostawioną u Brata, więc chcąc - nie chcąc musiałam wstać.
A więc po Cytrynkę: Mydlice - Manhattan.
P.S. Na Bike Oriencie było super!!! - szczegóły wkrótce ;-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 5.30km
- Czas 00:19
- VAVG 16.74km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
tylko nie mów , że faktycznie wstałaś o 5..;) ja ledwo się zwlokłam z łóżka przed 7
ewcia0706 - 18:50 poniedziałek, 28 czerwca 2010 | linkuj
Kleszcz to paskudne zwierzątko... :(
A na Bike Oriencie było super i ekstra!!! :) :D
...właśnie zaczynam walkę z portem USB czyli próbuję przerzucać zdjęcia; mam nadzieję na wymianę zdjęć ;)
Łagodnego dnia ;) alistar - 09:53 poniedziałek, 28 czerwca 2010 | linkuj
Komentuj
A na Bike Oriencie było super i ekstra!!! :) :D
...właśnie zaczynam walkę z portem USB czyli próbuję przerzucać zdjęcia; mam nadzieję na wymianę zdjęć ;)
Łagodnego dnia ;) alistar - 09:53 poniedziałek, 28 czerwca 2010 | linkuj