Poniedziałek, 9 listopada 2009
Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;))), W oczojebnej kamizelce, Kellysek :), Do pracy / z pracy
W przerażająco koszmarnej mgle...
W przerażająco koszmarnej mgle...
Pierwszy raz w życiu jechałam na rowerze w takiej mgle... cud, że przeżyłam, chociaż nie było lekko.
Najgorzej było obok stawików - gdyby nie to, że znam na pamięć drogę pewnie bym prowadziła rower chodnikiem bo widoczność była straszna - widziałam na odległość ok. 5-10 metrów.
Jechałam na Środuli pasem remontowanym - dla bezpieczeństwa, bo tamtędy raczej nie jeździły samochody a tu nagle pisk opon (jak szybko musiał jechać by zapiszczały opony na zdartym asfalcie!) - gówniarz w Peugeocie o mały włos staranowałby mnie :(
To co przeżyłam przez całą drogę z Katowic to moje... masakra...
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Pierwszy raz w życiu jechałam na rowerze w takiej mgle... cud, że przeżyłam, chociaż nie było lekko.
Najgorzej było obok stawików - gdyby nie to, że znam na pamięć drogę pewnie bym prowadziła rower chodnikiem bo widoczność była straszna - widziałam na odległość ok. 5-10 metrów.
Jechałam na Środuli pasem remontowanym - dla bezpieczeństwa, bo tamtędy raczej nie jeździły samochody a tu nagle pisk opon (jak szybko musiał jechać by zapiszczały opony na zdartym asfalcie!) - gówniarz w Peugeocie o mały włos staranowałby mnie :(
To co przeżyłam przez całą drogę z Katowic to moje... masakra...
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 16.06km
- Czas 00:55
- VAVG 17.52km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
W takiej mgle jechałem wczoraj do Wrocławia i z powrotem:(
Kajman - 09:12 wtorek, 10 listopada 2009 | linkuj
Komentuj