Wtorek, 30 września 2008
Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Do pracy / z pracy
Obudziłem się o północy
Mimo strachu otworzyłem oczy
Mimo lęku podniosłem głowę
Chciałem uciec, ale nie mogłem
Na tl
Obudziłem się o północy
Mimo strachu otworzyłem oczy
Mimo lęku podniosłem głowę
Chciałem uciec, ale nie mogłem
Na tle okna zobaczyłem postać
W prawej ręce coś ostrego niosła
Wokół głowy jasna aureola
Metalowy blask to chyba zbroja
Co to, kto to
Czy to sen czy jawa
Czy to moja chora wyobraźnia
Strach me serce ściskał oszalałe
W moim mózgu zapanował zamęt
Chciałem uciec, lecz bezwład mnie spętał
A tu zbliża się straszliwa ręka
Chciałem krzyczeć coś ścisnęło krtań
Jak uwolnić się z tej matni mam
Nagle światło rozpędziło cienie
To nie horror to tylko sumienie
Weszłam do sklepu z tanimi ciuchami rowerowymi. Jakie piękne łaszki rowerowe dookoła :D Zaczęłam grzebać, wybierać, przymierzać. Po czym przypomniałam sobie, że rower zostawiłam przed sklepem bez zapięcia. Wybiegam i...
NIE MA MOJEJ MERIDKI!!!
Coś ścisnęło mnie w klatce, nie mogę oddychać, zaczynam się dusić...
i na szczęście obudziłam się... z twarzą w poduszce :D
Ale koszmar!!!
Rankiem - tym razem ubrana w moją kurtkę z windstoperem ruszyłam, o wiele za późno, do pracy. Było mi za ciepło...
Jechało się ciężko... chyba nie mam siły ani kondycji, albo to przez te nowe gumy?
W ogóle - zakładanie tych gum wczoraj to była wielka porażka - jakieś takie ciężkie i twarde. Zakładając chyba zrobiłam dziurę w dętce... Musiałam załatać bo nie mam zapasu. Moje dętki to też obraz nędzy i rozpaczy - dzisiaj muszę kupić dętki, wymienić i nabić na stacji - wtedy będzie się lepiej jechac :D
Dlatego, ze wyjechałam za późno od połowy trasy zaczęłam mocniej cisnąć...
Zmęczyłam się :D
Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Chłopa(ka) dla wszystkich bikestats'owych Chłopaków :)
Każdy facet u mnie w pracy dostał od niewiast taki o to prezent :D (skądś to znam :D)
Po południu pojechałam po dętki i następnie na stację benzynową wymienić dętki i nadymać oponki ;D
WRZESIEŃ - nie opuściłam ani jednego dnia - wszystkie dni rowerowe :D
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Mimo strachu otworzyłem oczy
Mimo lęku podniosłem głowę
Chciałem uciec, ale nie mogłem
Na tle okna zobaczyłem postać
W prawej ręce coś ostrego niosła
Wokół głowy jasna aureola
Metalowy blask to chyba zbroja
Co to, kto to
Czy to sen czy jawa
Czy to moja chora wyobraźnia
Strach me serce ściskał oszalałe
W moim mózgu zapanował zamęt
Chciałem uciec, lecz bezwład mnie spętał
A tu zbliża się straszliwa ręka
Chciałem krzyczeć coś ścisnęło krtań
Jak uwolnić się z tej matni mam
Nagle światło rozpędziło cienie
To nie horror to tylko sumienie
Weszłam do sklepu z tanimi ciuchami rowerowymi. Jakie piękne łaszki rowerowe dookoła :D Zaczęłam grzebać, wybierać, przymierzać. Po czym przypomniałam sobie, że rower zostawiłam przed sklepem bez zapięcia. Wybiegam i...
NIE MA MOJEJ MERIDKI!!!
Coś ścisnęło mnie w klatce, nie mogę oddychać, zaczynam się dusić...
i na szczęście obudziłam się... z twarzą w poduszce :D
Ale koszmar!!!
Rankiem - tym razem ubrana w moją kurtkę z windstoperem ruszyłam, o wiele za późno, do pracy. Było mi za ciepło...
Jechało się ciężko... chyba nie mam siły ani kondycji, albo to przez te nowe gumy?
W ogóle - zakładanie tych gum wczoraj to była wielka porażka - jakieś takie ciężkie i twarde. Zakładając chyba zrobiłam dziurę w dętce... Musiałam załatać bo nie mam zapasu. Moje dętki to też obraz nędzy i rozpaczy - dzisiaj muszę kupić dętki, wymienić i nabić na stacji - wtedy będzie się lepiej jechac :D
Dlatego, ze wyjechałam za późno od połowy trasy zaczęłam mocniej cisnąć...
Zmęczyłam się :D
Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Chłopa(ka) dla wszystkich bikestats'owych Chłopaków :)
Każdy facet u mnie w pracy dostał od niewiast taki o to prezent :D (skądś to znam :D)
Po południu pojechałam po dętki i następnie na stację benzynową wymienić dętki i nadymać oponki ;D
WRZESIEŃ - nie opuściłam ani jednego dnia - wszystkie dni rowerowe :D
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 36.39km
- Czas 01:57
- VAVG 18.66km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Klamka zapadła!
Wysyłam CV do Twojej firmy!
Takie prezenty... mniam! :D
Dzięki za życzenia!
Pozdrawiam!
Niech BMG będzie z Tobą! ;P Mlynarz - 11:08 środa, 1 października 2008 | linkuj
Wysyłam CV do Twojej firmy!
Takie prezenty... mniam! :D
Dzięki za życzenia!
Pozdrawiam!
Niech BMG będzie z Tobą! ;P Mlynarz - 11:08 środa, 1 października 2008 | linkuj
a nie mogłaś śnic o jakims królewiczu???....;P
UPS...dobrze, że zajrzałam na Twojego bloga...zapomniałam o Dniu Chłopaka..;)
pozdr.Ewka ewcia0706 - 16:29 wtorek, 30 września 2008 | linkuj
UPS...dobrze, że zajrzałam na Twojego bloga...zapomniałam o Dniu Chłopaka..;)
pozdr.Ewka ewcia0706 - 16:29 wtorek, 30 września 2008 | linkuj
Będziesz się cieszyła dłuuugo rowerkiem, bo sny są zawsze odwrotnością tego co ma się stać. Pozdrawiam
robin - 16:01 wtorek, 30 września 2008 | linkuj
Aż się przeraziłem. Tak ludzi straszyć po pracy ;-)
Na szczęście to tylko sen.
Pozdrawiam WrocNam - 15:43 wtorek, 30 września 2008 | linkuj
Na szczęście to tylko sen.
Pozdrawiam WrocNam - 15:43 wtorek, 30 września 2008 | linkuj
koszmar z osiedła Mydlice ten sen:)))
pozdrowionka nie dla Lenia Kosmacza:) karla76 - 14:07 wtorek, 30 września 2008 | linkuj
pozdrowionka nie dla Lenia Kosmacza:) karla76 - 14:07 wtorek, 30 września 2008 | linkuj
Co Wy z tymi koszmarami macie ostatnio?! :D
Najpierw Damian budzi się zlany potem, teraz Ty... ;P
Co do kondycji i siły...
Wstaw sobie nowe dętki, nabij na stacji 3,5 do 4,5 powietrza i kondycja z siłą wrócą. :)
Pozdrawiam! Mlynarz - 10:46 wtorek, 30 września 2008 | linkuj
Najpierw Damian budzi się zlany potem, teraz Ty... ;P
Co do kondycji i siły...
Wstaw sobie nowe dętki, nabij na stacji 3,5 do 4,5 powietrza i kondycja z siłą wrócą. :)
Pozdrawiam! Mlynarz - 10:46 wtorek, 30 września 2008 | linkuj
Nie starsz z rana!
Koła dompować, zapas kupić i ćwiczymy, ćwiczymy... ;-)
Jeszcze tylko by się mapnik przydał... djk71 - 08:45 wtorek, 30 września 2008 | linkuj
Koła dompować, zapas kupić i ćwiczymy, ćwiczymy... ;-)
Jeszcze tylko by się mapnik przydał... djk71 - 08:45 wtorek, 30 września 2008 | linkuj
Straszne uczucie, niestety wiem coś o tym. W moim przypadku niestety to nie był sen ;(
mavic - 08:15 wtorek, 30 września 2008 | linkuj
Kosma, co Ty za horrory od rana opowiadasz... az ja sie przeleklem!
Pozdrawiam :-) benasek - 07:55 wtorek, 30 września 2008 | linkuj
Komentuj
Pozdrawiam :-) benasek - 07:55 wtorek, 30 września 2008 | linkuj